"Śmierć,
kiedy śpisz, przychodzi.
A śnić będziesz,
że wcale nie trzeba oddychać,
że cisza bez oddechu
to niezła muzyka,
jesteś mały jak iskra
i gaśniesz do taktu."
W. Szymborska, "Obmyślam świat"
Pierwsze dni listopada to chyba dla wszystkich Polek i Polaków wyjątkowy czas. Niezależnie od religijnych przekonań przyjęło się, że odwiedzamy wtedy groby bliskich, wspominamy tych, którzy odeszli, zakończyli ziemską wędrówkę. Spacerom po cmentarzu często towarzyszy nastrojowa cisza, zamyślenie, refleksja nad sensem życia i jego przemijaniem. W płomieniach zapalanych świec znów dostrzegamy tak dobrze znane rysy twarzy, które na przestrzeni całego roku zdążyły się już lekko zamazać... na szczęście co roku, cyklicznie, w pierwszych dniach listopada zapalamy świecę, ale trochę żal, że przybywa wspomnień i twarzy coraz więcej...
Życie...
I wspominamy ludzi... ilu ich było? Przede wszystkim nasi Najbliżsi, może Dziadkowie, czasem Rodzice, Ktoś z bliższej lub dalszej Rodziny, Sąsiedzi, Znajomi i Znajomi Znajomych, ale też Pracownicy Szkoły i Nauczyciele... pamiętętasz?
Pamiętam... i jak pisał Herbert:
"(...) kiedy na leśnej ścieżce
spotykam żuka który gramoli się
na kopiec piasku
podchodzę
szastam nogami
i mówię:
- dzień dobry panie profesorze
pozwoli pan że panu pomogę
przenoszę go delikatnie
i długo za nim patrzę
aż ginie
w ciemnym pokoju profesorskim
na końcu korytarza liści (...)"
Przybywa nam lat i niestety lista nieobecnych ciągle się wydłuża również w naszej fredrowskiej rodzinie...
Ważne, że pozostają w naszej pamięci...
R. I. P.
Wspominamy... tych najbliższych, bez których, jak pisała Szymborska, tak trudno odnaleźć się kotu w pustym mieszkaniu...
Wspominamy z nadzieją, że kiedyś znów spotkamy się w niebie...
00-180 Warszawa
ul. Miła 7