Ostatniego dnia naszej wycieczki wjechaliśmy na kopułę widokową Reichstagu, czyli niemieckiego parlamentu, z której mogliśmy podziwiać panoramę miasta. Następnie zobaczyliśmy miejsce pamięci Sinti i Romów - ofiar nazistowskiego reżimu. Na koniec udaliśmy się na główną ulicę zachodniej części Berlina Ku’damm, gdzie podziwialiśmy Kościół Pamięci Cesarza Wilhelma.
A potem już tylko powrót do Warszawy, z postojami oczywiście w miarę naszych skromnych potrzeb.
‐-----------------------
Wtorek 7 czerwca, czyli drugi dzień naszej berlińskiej eskapady upłynął pod hasłem muzea. Zasadne to, gdyż Berlin słynie z tzw. Wyspy Muzeów, wśród których znajduje się to, które koniecznie należy zwiedzić, czyli Muzeum Pergamońskie.
Ale tę atrakcję pozostawilśmy sobie na deser. Tymczasem, po spokojnej nocy i smacznym śniadaniu, ruszyliśmy odkrywać cuda technik. Pierwszym punktem na naszej trasie było właśnie Muzeum Techniki. Muzeum to znajduje się na terenie byłego dworca towarowego „Anhalter Güterbahnhof”. Zaprasza na odkrywczą wyprawę śladami historii techniki. Na ok. 25.000 m² prezentowane są ekspozycje nt. techniki komunikacji, produkcji, energii i transportu.
Będąc w Berlinie warto przespacerować się Unter den Linden, czyli przepiękną Aleją pod Lipami. Aleja ma 1,5 km długości i 60 m szerokości, otoczona jest wspaniałymi budynkami, w jednym z nich, pod nr 6, mieści się słynny Uniwersytet Humboldtów. Kto wie, może ktoś z nas kiedyś będzie tu studiował?
Póki co biegniemy dalej. Aleja Unter den Linden doprowadziła nas do uznawanego za jednego z najpiękniejszych berlińskich placów, a także za jedno z historycznie najważniejszych miejsc w mieście, czyli Bebelplatz, na którym w 1933 r. zaczęła się tragiczna historia nazizmu - 10 maja odbyła się tu berlińska część akcji palenia książek w Niemczech.
Dziś, ku przestrodze, przy placu mieści się Pomnik zapadłej biblioteki z ostrzegawczym przesłaniem Heinricha Heinego „To tylko preludium – tam, gdzie pali się książki, w końcu pali się też ludzi” nawiązującym do tragicznych wydarzeń związanych z dojściem Hitlera do władzy. W Berlinie niestety, nie ucieknie się przed historią, ale można też pisać nową współczesną historię pięknego różnorodnego miasta.
Jak wspominaliśmy wisienką na torcie naszej berlińskiej wędrówki było Muzeum Pergamońskie. Dzięki imponującej rekonstrukcji kompleksu archeologicznego, w skład którego wchodzą: Ołtarz Pergamoński, Brama targowa z Miletu, Babilońska brama Isztar otwierająca tzw. drogę procesyjną oraz fasada pałacu Mszatta, muzeum zdobyło światową sławę. Skorzystaliśmy więc z okazji i obejrzeliśmy tu wszystko, co można było zobaczyć.
Babilońska brama Isztar
--------------------------------------------------------------
W poniedziałek 5 czerwca rozpoczęła się niemiecka przygoda klas 1c i 1d.
Po kilku godzinach w autokarze dobrze było rozprostować nogi i pospacerować wzdłuż najdłuższej galerii pod gołym niebem - East Side Gallery - będącej fragmentem dawnego muru berlińskiego. Ten symbol żelaznej kurtyny dzielący przed laty Europę na Wschód i Zachód dziś zdobią murale nawiązujące do tamtych czasów. Wród nich ten najczęściej fotografowany upamiętniający pocałunek przyjaźni między narodami jaki złożyli w 1979 r. Leonid Breżniew i Erich Honecker przywódcy socjalistycznych potęg ZSRR i NRD.
Berlin to znakomita okazja do refleksji na temat historii, więc dzisiejsze zwiedzanie miasta miało w sobie ten pierwiastek. I tym sposobem przeszliśmy do matematyki, sumując możemy powiedzieć, że zrobiliśmy kilka pamiątkowych zdjęć pod Bramą Brandenburską (potęga), zwiedziliśmy Alexanderplatz (geometria przestrzeni) i zatrzymaliśmy się na chwilę zadumy przy Pomniku Pomordowanych Żydów Europy.
Następnie mieliśmy okazję przejść przez najbardziej znaną granicę (to też matematyka) pomiędzy Wschodnim a Zachodnim Berlinem - Checkpoint Charlie. Okazuje się jednak niestety, że przed historią, nie da się uciec :-)
Ale będziemy próbować. Na pewno zadbają o to nasi Opiekunowie, towarzysze (i znów soc historia) podróży pani prof. Reurowicz, pani prof. Haładyj, pani prof. Majgier i pan prof. Van Dessel.
Póki co, po smacznej kolacji (biologia z elementami chemii) zapadamy w sen...
A jutro przed nami kolejne przygody.
00-180 Warszawa
ul. Miła 7