Opcje widoku
Powiększ tekst
Powiększ tekst
Pomniejsz tekst
Pomniejsz tekst
Kontrast
Kontrast
Podkreślenie linków
Podkreślenie linków
Deklaracja dostępności
Deklaracja dostępności
Reset
Reset

Polsko-włoskie mosty, czyli klasy II D i II E na wycieczce do północno-wschodniej Italii

Polsko-włoskie mosty, czyli klasy II D i II E na wycieczce do północno-wschodniej Italii

Zaczęło się dość dramatycznie ;-) w niedzielne popołudnie 9 czerwca Roku Pańskiego 2024 klasy II D i II E wraz z opiekunami wyruszyły na wycieczkę autokarową z ziemi polskiej do północno-wschodnich Włoch. Dramat polegał na tym, że po nocy spędzonej w autokarze, którym przemierzyliśmy Czechy i Austrię trafiliśmy do Werony, miasta, którego doskonały PR stworzył Szekspir za sprawą tragedii nieszczęśliwych kochanków Romea i Julii. Z dziedzińca jednego z domostw mogliśmy więc podziwiać rezydencję państwa Kapulettich ze słynnym balkonem, pod którym, ku naszej rozpaczy, tłoczył się tłum Azjatów, pragnący sfotografować się na tle złotego posągu Julii. Doświadczyliśmy więc siły wyobraźni angielskiego geniusza, który z fikcji stworzył rzeczywistość, na bazie której przedsiębiorczy Werończycy zarabiają do dziś grube miliony. Na dziedzińcu domu Julii nie było szans na pierwsze wspólne zdjęcie, dlatego ruszyliśmy dalej smakować pierwsze włoskie lody...

Naszą bazą noclegową stały się okolice Rimini, a po męczącej podróży zasłużyliśmy na chwilę odpoczynku na plażach Adriatyku i pyszną włoska pizzę.

 

Popołudnie trzeciego dnia wyprawy spędziliśmy w Rawennie słynącej z przepięknych wczesnochrześcijańskich mozaik bizantyjskich. Oglądaliśmy te z VI wieku z bazyliki Sant’Apollinare in Classe. Spacerując po Rawennie dotarliśmy też do grobu ojca włoskiego języka i włoskiej literatury Dante Alighieriego autora "Boskiej Komedii", której fragmenty omawialiśmy na lekcjach języka polskiego.

Kolejny dzień to czerwona Bolonia i błękitne, sądząc po nowych koszulkach, San Marino - miasto-państwo usytuowane na szczycie wzgórza, z którego roztacza się imponujacy widok na całą okolicę. Bolonia z kolei słynie z przepięknych podcieni czy krużganków, których łączna długość to pond 40 km, a także ze smakowitej mortadeli i dwóch wież, które wkrótce mogą się zawalić z racji na pogłębiające się nachylenie.

I wreszcie chyba najważniejsze słowo podjęte na naszej wyprawie, czyli mosty. A setki mostów ma magnetyczna Wenecja, którą zwiedzaliśmy ostatniego dnia. Oczywiście w Wenecji widzieliśmy to, co trzeba i warto zobaczyć, czyli Plac św. Marka z imponującą Katedrą i Pałacem Dożów, Bazylikę Santi Giovanni e Paolo, przy której stoi dziś szpital miejski a dawniej Scuola Grande di San Marcon z przepiękną renesansową fasadą. Widzieliśmy ten najbardziej znany most Rialto i gondolierów pływających po Canal Grande.

 

 

Gondolierzy to pierwszy z mostów łączących Warszawę z Wenecją, wszak o gondlierach znad Wisły śpiewała kiedyś Irena Jarocka. By posmakować przygody popłynęliśmy więc gondolą, takim sposobem dostaliśmy się na Plac św. Marka, którego koszmarem są mewy, wydzierające pizzę z rąk głodnych ale nieświadomych zagrożenia turystów.

 

Drugim mostem łączącym Fredrzan z Wenecjanami jest Muranów. Dzielnica, w której znajduje się nasza szkoła zawdzięcza swoją nazwę weneckiej wyspie Murano słynącej z odlewni szkła. W 1686 r. Włoch Józef Szymon Bellotti, nadworny architekt królów Michała Korybuta-Wiśniowieckiego i Jana III Sobieskiego, zbudował w Warszawie pałac Murano (resztki rozebrano na przełomie XIX – XX w.), który nazwał tak, by upamiętnić wyspę, należącą do jego ojczystej Wenecji.

 

Trzecim metaforycznym mostem łączącym nas z Wenecją jest bez wątpienia getto. To właśnie w Wenecji po raz pierwszy w historii utworzono w 1516 r. zamkniętą przestrzeń, do której trafiała ludność pochodzenia żydowskiego. Żydzi mogli przebywać poza gettem, ale tylko w wyznaczonych godzinach. Wieczorem bramy getta były zamykane, każdy, kto znalazł się poza gettem poza wyznaczonymi godzinami miał być aresztowany. Jako że tematyka getta jest nam bliska z uwagi na położenie naszej szkoły, dołożyliśmy starań by przespacerować się po tym pierwszym na świecie getcie.

Wiele lat później Żydzi z Wenecji trafiali do obozów zagłady, ten sam los spotkał żydowskich mieszkańców Warszawy w czasie II wojny światowej zamkniętych w murach getta, również na terenie, gdzie dziś mieści się nasza szkoła. O tych dramatycznych momentach przypomni niebawem film według scenariusza pani prof. A. Reurowicz i uczniów Liceum Fredry.

 

No i ostatni most łączący tym razem Włochy z Warszawą, to syrenka, którą znaleźliśmy na plaży :-)

 

Jak było zobaczcie sami.

 

fot. M. Ponikowski i R. Szewczyk

Data dodania: 2024-06-14 21:01:44
Data edycji: 2024-06-17 11:21:43
Ilość wyświetleń: 575

Kalendarz

Olimpiady

Zgłoś się do olimpiady przedmiotowej!
Więcej informacji

Konkursy

Zgłoś się do konkursu szkolnego!
Więcej informacji
Bądź z nami
Aktualności i informacje
Biuletynu Informacji Publicznej
Logo Facebook
Facebook
Biuletynu Informacji Publicznej